Większość facetów, to chłopcy, którym było dane co najwyżej postać przy prawdziwym mężczyźnie. I utwierdzam się w tym przekonaniu, gdy w szale świątecznych zakupów obserwuję młodszych ode mnie o jakieś 10 lat gości, którzy pindrzą się po tych wszystkich sieciówkach z ciuchami. I tu już nawet nie chodzi o rurki na ich wątłych nogach albo o sam fakt, że współczesny facet może bite 30 minut okręcać się przed lustrem i zastanawiać się czy do wystylizowanej piłkarskiej fryzury, pokrytej tysiącem pomad, będzie pasował sweter w serek. Tutaj chodzi o to, że gość potrafi strzelić focha i zwyzywać dziewczynę, tylko dlatego, że podczas baletu przed lustrem, ta nie potrzyma mu nerki z katalogu od chińczyka – niby od Gucciego. No kurwa, serio?
I gdy do tego obrazka dodam kobiece wiadomości z pytaniami „Gdzie Ci mężczyźni”, to z pełną odpowiedzialnością twierdzę, że współcześni faceci chuja wiedzą o tym, jak być mężczyzną. Męskość, ku waszemu zdziwieniu, wcale nie zaczyna się po wypiciu 13 piw, rzyganiu po pierwszym litrze wódki na głowie, czy naobiecywaniu kobiecie tak wielu fajnie brzmiących pierdół, że ściąga majtki już na pierwszym spotkaniu. Męskość nie jest też zapisana w ciotopedałach, którzy nie wiedzą czego chcą, z kim chcą i jak chcą, a nawet choćby dlaczego. Męskie przestało być już nawet trzaśnięcie gościa w ryj, do tego stopnia, że trzy dni będzie tańczył bez muzyki. Jeśli uważasz, że sam fakt posiadania dzwonka pomiędzy nogami sprawia, że jesteś facetem – to przykro mi, ktoś Cię oszukał.
Bylejakość w męskim wykonaniu wcale nie wynika z czasów, w których żyjemy… I na które tak bardzo narzekamy. Polska piosenkarka, Danuta Rinn, już 43 lata temu pytała „Gdzie Ci Mężczyźni? Prawdziwi tacy? Gdzie te chłopy?” Pani Danusiu! Pozdrawiamy z XXI wieku, gdzie mężczyźni są „prawdziwi tacy”, że by się Pani za głowę złapała. Oczywiście możemy twierdzić, że XXI wiek, to faceci wychowani na nieograniczonym dostępie do porno, gier na konsole czy Tindera. Możemy twierdzić, że to wina nadopiekuńczych matek, które wszystko podstawiały pod nos synalka. Ale po co wymagać od człowieka, który dziś nie chce dochodzić do wszystkiego samemu? Woli wyrwać od starych 500 zł, kupić modnych parę najków i imponować nimi na snapchacie? Kiedyś może faceci mieli więcej do udowodnienia sobie, a dziś chcą więcej udowadniać innym. I może to jedyna różnica, że kiedyś im twardsze dzieciństwo mieliśmy, tym odpowiedzialniejsi byliśmy w dorosłych życiu. Chociaż chyba bez sensu jest szukać usprawiedliwień i w dalszym ciągu ŚCIĄGAĆ Z MĘŻCZYZN ODPOWIEDZIALNOŚĆ, zwalając na czasy, bo to wszystko składa się na jedno proste stwierdzenie:
Jeśli facet ma rozum i charakter, to niezależnie od tego, w jakich czasach żyje i ile ma lat, będzie odpowiedzialny i ogarnięty życiowo. A idioci? Oni istnieli od zawsze i być może właśnie z takim kretynem jesteś.
Trzeba powiedzieć sobie jasno, że współcześni faceci nie chcą wydorośleć w porę, bo to wygodne. I to jedyny zarzut.
Spora część z nich to nadal nieodpowiedzialni, mający wszystko w dupie (bo przecież samo się zrobi) chłopcy. Chłopcy, którzy nie potrzebują prawdziwych kobiet, a kolejnych matek, które ich wyniańczą – posprzątają, ugotują, poprasują i w nocy przytulą do cycka. Taki słaby i niewystarczający substytut męskości. Wersja demo, mocno wybrakowana i pełna niedociągnięć. Oprogramowanie pozbawione funkcjonalności wyciągania sprawiedliwych wniosków, przepraszania, interesowania się ludźmi, poczuwania się do odpowiedzialności za siebie i innych.
Kobiety nieustannie pytają mnie o to, jak zaktualizować wiecznego chłopca z syndromem Piotrusia Pana, do gościa, który jest po prostu w porządku, nie kłamie, nie jest pizdowaty i nadaje się do sprawiedliwego dzielenia życia z nimi.
Mój przepis na odpalenie jaj jest prosty. Ja stałem się mężczyzną w momencie uświadomienia sobie, że mózg świetnie funkcjonuje też wtedy, gdy wyjmujesz go ze spodni. Wtedy dociera do Ciebie, że dojrzałość polega na zrozumieniu tego, że:
Ego to przebita guma, której nie napełnisz nawet morzem cipek.
Faceci pragną udowodnić sobie dużo rzeczy na temat własnej wartości, a więc pompują swoje ego – nie zdając sobie sprawy, że ono i tak później opadnie. Jesteśmy samcami, w których zawsze będzie drzemał samczy zew, ale mamy mózgi, które powinny nam przypominać, że w życiu jest dużo więcej ważniejszych spraw niż lizanie przypadkowych cipek. Taka prawda brachu – życie zawsze będzie pełne pokus, jednak w pewnym momencie należy uświadomić sobie, że chłopcy szukają kobiet, z którymi się prześpią, a mężczyźni szukają takiej, z którą porozmawiają. Przestań myśleć fiutem. Dorośnij i poszukaj kogoś, kto wypełni Twoje dni słowem. To zdecydowanie warte dużo więcej niż nieustanne poszukiwanie orgazmu podczas dryfowania w morzu cip.
Jest różnica między byciem fajnym, a byciem żałosnym.
I to jest doskonale widoczne kiedy poznajemy kobietę lub gdy się z nią rozstajemy. Ilu facetów ma Bóg wie jakie mniemanie o sobie? Ilu facetów używa durnych schematów do podrywania dziewczyn? Tych debilnych hasełek na podryw lub innych „co tam piękna?” jako rozpoczęcie rozmowy, snapchatów fiutów, przerysowanej pewność siebie, niestworzonych historii i kłamliwych odpowiedzi na wszystkie kobiece testy? Serio? Ona znaczy dla Ciebie tak wiele, że nie potrafisz się choć odrobinę wysilić? Pomyśleć? Postarać się? Być sobą? A może właśnie takim sobą jesteś – takim żałosnym, który w chwili rozstania zrobi wszystko, aby uprzykrzyć życie osobie, która miała Ciebie dość? Bo okazałeś się zjebany i gówno warty? Prawdziwy facet szacunek do kobiety ma zawsze – przed związkiem, w jego trakcie i po rozstaniu. I to jest nazywane klasą. Przeliteruj sobie.
Szukanie ideałów, to strata czasu.
Bo Twój ideał ma jedną bardzo istotną wadę – NIE ISTNIEJE. A więc każdy związek będzie pozostawiał wiele do życzenia i wymagał wspólnej pracy. Trzeba być ślepym, aby przy ciągłym zmienianiu partnerek nie zauważyć pewnej analogi. Taniec godowy, chwila uniesień, kryzys i ponowna instalacja Tindera. Po co zmieniać ludzi, przechodzić przez kolejne związki w taki sam, niewłaściwy sposób i ponownie lądować w punkcie wyjścia? To się nie skończy, dopóki nie wbijemy sobie do bani, że należy poznać kobietę, z którą się jest, bo to w niej najlepiej ujrzymy siebie. Bo im głębiej wchodzisz w kogoś, tym głębiej wchodzisz w siebie. Nasz partner jest lustrzanym odbiciem nas samych. Zaczynasz dostrzegać zachowania, które należy zmienić, aby nie dopuszczać do bezsensowych spięć. I to się tyczy też drugiej strony. To wspólny proces, nauka, która przynosi korzyści dla jednej i drugiej strony.
Ludzie nie muszą spełniać Twoich oczekiwań.
A więc skończ się o wszystko obrażać. Weszła brudnymi butami do samochodu i pobrudziła dywanik? Zrobiła pomidorową zamiast rosołu? Otworzyła słoik, którego Ty nie mogłeś otworzyć? Podała piwo nie z lodówki? Boli ją głowa? Powiedziała Ci, że małe też jest piękne? Byłeś bezpłodny, a ona jest w ciąży? Obetrzyj łzy i skończ smęcić jak małe dziecko. Żryj to, co jest, bo życie to nie festiwal spełniania cudzych oczekiwań. Bozia rączki dała? Ugotujesz następnym razem sam. Ilu moich kumpli ma z tym problem? Ilu obraża się o byle co, jak smutne pizdy? Ilu nie można zwrócić uwagi, powiedzieć prawdy, bo zaraz jest wielka obraza majestatu? Sorry chłopaki, ale nauczcie się przyjmować krytykę – mądra krytyka to dar, który oświeca, a głupia gasi i można mieć ją w dupie. Bądźcie sprawiedliwi i zapamiętajcie, że facet może się dąsać tylko z dwóch powodów – pierwszy to śmierć Mufasy, a drugi to wiosenny katar.
Twoja chorobliwa zazdrość, to Twój zasrany problem.
Zazdrość to nie strach przed zdradą lub brak zaufania do osób trzecich, a poczucie własnej niedoskonałości i wypadkowa Twoich kompleksów. A więc skończ z tą przesadą i dziecinnym zachowaniem. Zamykanie ludzi w złotych klatkach jest chore i prowadzi do ograniczania i kontroli. Zazdrość świadczy tylko i wyłącznie o Twoich kompleksach – o tym, że porównujesz się do innych i boisz się, że coś stracisz. Tymczasem w miłości wierność nie jest żadnym wyczynem, a więc zaufaj mi, że jeśli kobieta Cię kocha i jest przy Tobie szczęśliwa, to nawet przez sekundę nie dopuści do siebie myśli, że mogłaby Cię zdradzić – niezależnie od tego czy idzie z kumplem na piwo czy z koleżanką do klubu. Ludzi nie upilnujesz – gdy będą chcieli, to i tak znajdą okazję do zdrady. Licz się z tym, ale nie walcz z tym – nie masz na to wpływu. Więcej na ten temat opowiadałem tutaj.
Mężczyźni nazywają rzeczy po imieniu.
Obecnie faceci przyjęli jakaś dziwną tendencję do ubierania wszystkiego w ładne słówka. Dzisiaj nie rozstaje się już z kobietą mówiąc jej, że przestało się kochać, tylko podaje argument z gatunku „Nie zasługuję na Ciebie. Zasługujesz na kogoś lepszego, kogoś kto Cię doceni i zrozumie” lub „Miałaś być dla mnie szansą na lepsze życie, ale za wcześnie się poznaliśmy”. I jak ma zachować się ta biedaczka, która nie dostanie jasnego komunikatu, że to jest koniec, bo jej nie kochasz? Najgorsze, co możesz zrobić kobiecie, to złapać ją za rękę, kiedy masz zamiar złamać jej serce. Powiedzieć „kocham Cię”, kiedy tak naprawdę Ci nie zależy i tego nie czujesz. Obiecać, że będzie dobrze, kiedy nawet nie chcesz spróbować. Najgorsze jest robienie złudnych nadziei komuś, kto jest gotowy oddać Ci całe swoje serce. Faceci muszą nauczyć się odpowiedzialności za swoje słowa. Rozumiem, że fajnie jest rozrzucić winę, gdzieś po środku, przeinaczyć fakty, nie nazwać ich wprost, ale w konsekwencji takie kombinowanie jest dla drugiej strony dużo bardziej destruktywne niż szczery, jasny i prosty komunikat.
Zacznij mówić prawdę.
I to już cecha honorowa prawdziwego faceta. Jeśli miałeś jaja, kiedy ściągałeś z niej spodnie, to miej też jaja, aby zawsze mówić jej prawdę. Ostatnio rozmawiałem z dziewczyną, od której po trzech latach związku odszedł facet – bez żadnego konkretnego powodu, oznajmił, że to nie ma sensu, ale nie miałby nic przeciwko spotykaniu się na seks. Wyobraźcie sobie jakim strzałem w twarz musi być taki tekst dla kobiety, która nadal ma nadzieję i chce się starać o kogoś, kto nie potrafi tego docenić. Oczywiście podziękowała mu, a ten, obrażony, spakował walizkę. Po kilku tygodniach otrzymała screeny i inne dowody, że gość od roku systematycznie ją zdradzał. Alvaro do wszystkiego się przyznał i oczywiście wrócił na kolanach, przepraszając i skamląc o druga szansę. A ona się zastanawia czy powinna mu ją dać, bo przecież dalej go kocha. To najlepszy przykład na to, do czego potrafi doprowadzić kłamstwo. Kombinowanie, zatajanie prawdy, pomijanie wszystkiego, co druga osoba powinna wiedzieć, jest niczym innym jak kurestwem. Jeśli macie odwagę do prowadzenia drugiego życia, zdrad, oszukiwania i wszystkich innych zachowań, których nie chcielibyście otrzymać w związku – to nauczycie się mówić prawdę i nie bójcie się ponosić za to konsekwencji.
Weź odpowiedzialność za swoje życie.
Czasy, w których miałeś wszystko podstawiane pod nos, się skończyły. Ludzie powyjeżdżali na studia, powchodzili w związku, wychowują dzieci i sielanka się skończyła. Każdy facet powinien zrozumieć, że szczeniackie życie musi mieć swój początek, ale także koniec. Im dłużej zwlekasz z odcięciem pępowiny, tym więcej tracisz. Bo nagle okazuje się, że jesteś w ciemnej dupie – w dodatku z chujowymi przyzwyczajeniami, których nie sposób zaakceptować. Może to dobra taktyka, żeby zwalać winę na wszystkich wokoło i nie widzieć winy w sobie? Może sprawdza się to świetnie, bo ludzie odpuszczają widząc Twój upór? Ale uwierz mi, że kiedyś i to się skończy – i to „kiedyś” będzie wiązało się z Twoją ręką w nocniku pełnym bezradności i oczekiwań, których nikt nie będzie chciał sprzątać.
Z kobietami trzeba umieć się dogadać.
Weź odpowiedzialność za siebie i zrozum, że kobiety uwielbiają, gdy ktoś im mówi, co mają robić – ale jeszcze bardziej cenią sobie, gdy ten ktoś liczy się z ich zdaniem. A bycie mężczyzną tego wymaga. Nie zawsze musi być po Twojemu, nie zawsze musi być tak, jak chcesz – czasami dojrzałość wymaga tego, aby szczęście drugiej osoby, było ważniejsze niż Twoje chwilowe satysfakcje i to co jest dla Ciebie wygodne.
Czy to wszystko jest przepisem na dorosłość i stanie się odpowiednim mężczyzną dla kobiet, które prześcigają się w pytaniach „Gdzie znajdę”? Nie wiem, ale wydaje mi się, że facet może być dumnym posiadaczem fiuta dopiero wtedy, kiedy jego wartość na związkowym rynku jest tak duża, że wszystkie jej koleżanki są zazdrosne o to, jak on potrafi ją traktować – i o nią zadbać.
Zanim zdecydujesz rozstać się ze swoją partnerką pod byle jakim pretekstem, zrzucając winę na takie czasy i kruche związki, to zastanów się dwa razy czy warto wciąż zaczynać i kończyć w tym samym miejscu. Obecnie mam zbyt wielu kumpli, którzy są fajnymi chłopakami, którzy wiedzą, że w życiu niby o coś tam chodzi, ale nie wiedzą jeszcze, o co. Z jednej strony chcą stabilizacji i spokojnych związków, a z drugiej strony powtarzają, że gdy im nie wyjdzie, to wymienią samochód na sportowy i nie będą bawić się już w jakieś tam zakochania – tylko poużywają życia i dziewczyn.
Mężczyzna powinien wiedzieć czego chcę od życia, to odróżnia go od chłopca. Tymczasem większość gości wchodzi w związki i nadal za czymś tęskni. Nadal nie chce się z czymś pogodzić. Z czegoś zrezygnować. Możemy udawać przykładnych partnerów, kupować kwiaty, jeździć do jej rodziców na obiadki. Możemy udawać przed samym sobą, a później przed wszystkimi, ale to zgubne i prędzej czy później Cię powali. Kłamstwo ma krótkie nogi, uzależnia i żywi się pokusami. I faceci się do tego nie przyznają, ale potrzebują kobiecej akceptacji, dmuchania w ich ego, szacunku i chwalenia męskości. Gdy tego wszystkiego zaczyna brakować w życiu które jest rozbite gdzieś pomiędzy prace, domowe obowiązki i mechaniczny seks, to mężczyźni czują się samotni – a to nic innego jak winda spadająca w dół, która może zatrzymać się na kryzysie, nałogu lub innej kobiecie.
Mężczyzną stajesz się kiedy potrafisz dostrzegać ponad swoje ego.
Kiedy przestaje Ci zależeć na tym, co powiedzą inni. Kiedy nie potrzebujesz podnosić swoich wartości seksowną lalką u boku, której mógłby Ci zazdrościć każdy kumpel. Kiedy potrafisz być szczery i prawdziwy dla kobiety, która będzie dla Ciebie tą jedyną piękną. Kiedy będziesz umiał docenić wszystko to co najpiękniejsze chowa dla Ciebie głęboko w sercu. Mężczyzną stajesz się w momencie, w którym zdobywasz kobietę po to, aby z nią być na dobre i na złe – być, a nie bywać. Wtedy, gdy możesz z pełną odpowiedzialnością obiecać jej wiele, wiedząc, że każde Twoje słowo jest światłem i prawdą, które oświeci wszystko to co robisz, myślisz i czujesz – za Was i dla Was. Mężczyzną jesteś wtedy kiedy potrafisz być ze sobą szczęśliwy i tym szczęściem zarażać osobę, która jest w stanie zwrócić Ci to z jeszcze większą wzajemnością.
I tego wszystkiego nie załatwi Ci pełny portfel, szybki samochód, wyćwiczony brzuch czy penis w ręce. To wszystko to coś więcej, co, mam nadzieję, że właśnie zrozumiałeś.
Swojego ukochanego nigdy nie okłamuję
Powiedział „bądź prawdziwa”, przysięgłam, że spróbuję
Koniec końców, tu chodzi o nas
On jest stuknięty, ja obłąkana
Nasza miłość jest w pewnym sensie szalona
Jestem jego i on jest mój
W końcu to on i ja…
Udostępnij
Ostatnia aktualizacja 7 kwietnia, 2021