Co zrobić z gościem, który Cię nie szanuje? Zasada śledzia. - KOBUS - Obserwuję, opowiadam.
Kategorie:

Chciałbym ślepo wierzyć, że takie wpisy jak ten nie będą nikomu potrzebne. Niestety, są – ponieważ codziennie przychodzi mi mijać chmarę zaszklonych oczu, za którymi kryją się hektolitry przelanych łez. Nie są to łzy ludzi, którzy byli słabi – są to łzy ludzi, którzy za długo byli silni, bo za dużo z siebie dali osobie, którą trzymają za rękę.

Tymi osobami możemy być wszyscy – ja, ty, ona, bez wyjątku. Wszyscy bowiem jesteśmy ludźmi, a w ludzkiej naturze leży niedbanie o rzeczy i osoby które przychodzą nam łatwo (są w naszym „posiadaniu”).

Szacunek.

Każdy go oczekuje prawda? Ale czy koleżanka pożyczająca wkładkę higieniczną na niego zasługuje? No właśnie… szacunek nie powinien być bonusem od życia, który otrzymuje się za wkładki higieniczne. Nie powinien być też wynikiem strachu i lęku, a nagrodą za coś co wzbudziło nasz podziw, bo wymagało wyjścia ze strefy komfortu drugiej osoby.

Jeśli trwacie w związkach, to szacunek jest jednym z dwóch najważniejszych fundamentów – pierwszy to zaufanie.

I niestety, ale spora część z nas o tym zapomina i potwierdza tym samym stare powiedzenie – zrób coś dla bliskiej osoby to za pierwszym razem się wzruszy, za drugim podziękuje, a za trzecim uzna, że jej się to należy.

I to jest dziś problem młodych ludzi, którzy później biorą się za budowanie związków.

Sporo część z nich jest próżna i leniwa przez pragnie wszystko otrzymywać jak najniższym kosztem. Tym samym rozkłada pawi ogon w przeświadczeniu o swojej wyjątkowości i przesuwa granicę swoich oczekiwań – problem w tym, że partner który podąża musi się poskromić i dopasować.

Brak szacunku w związku prowadzi do ignorowania potrzeb partnera, nietraktowaniu go poważnie i nieliczeniu się z jego zdaniem. I takich związków jest cała masa – trwacie w nich, mając nadzieję, że coś się zmieni – jednak nic nie zmienia się samo, a już na pewno partner, który nie widzi swojej winy tylko uważa, że nie potrzebnie się czepiacie.

Czas z tym skończyć,

zwracam się tutaj do wszystkich niedojrzałych i narcystycznych chłopców, którzy całe życie idą na łatwiznę ślepo delegując rozkazy oraz księżniczek, które handlują seksem w zamian za posłuszeństwo (skracanie smyczy i zaciskanie obroży – dziewczyny wiedzą co mam na myśli – faceci już niekoniecznie, bo dali się omamić lodom). Oczywiście wszyscy możecie zganiać na silną osobowość i krzyczeć, że ktoś w związku powinien nosić spodnie. Tylko wychodząc z takiego założenia druga osoba nigdy nie znajdzie przy Was przestrzeni dla swoich potrzeb.

Osoba dominująca pragnie poczucia kontroli nad sytuacją – co spycha partnera do ustępstw, które jeszcze bardziej utrwalają postawę dominanta. Zgoda dla samej zgody nigdy nie będzie komfortowa. Wszystkie tłumione potrzeby i emocje zamiecione pod dywan narastają i tworzą źródło problemu w przyszłości.

Zacznijcie dostrzegać potrzeby drugiej osoby – zacznijcie rozmawiać i dopuszczajcie fakt, że ktoś może mieć odmienne zdanie.

Związek to przede wszystkim suma potrzeb każdego – z przestrzenią na to, co wspólne i indywidualne. Czas oprzeć wasze relacje na dojrzałych podstawach, a nie egoistycznym dopasowywaniu kogoś pod siebie. Związek to nie próba sił – to głównie praca nad SOBĄ i wychodzenie SOBIE naprzeciw. Tylko z takim podejściem, możesz stworzyć prawdziwy zespół, który działa w oparciu o szacunek przejawiający się pod postacią rozmowy, tolerancji, doceniania różnic między wami, znajdywania kompromisów, odpowiedzialności i zwykłym ludzkim „przepraszam” w momencie popełnienia błędu.

Twój partner może wychodzić z siebie, aby mieć z Tobą taką relację – ale bezskutecznie. Bo Ty oczywiście nie dostrzeżesz w swoim zachowaniu nic złego – wręcz przeciwnie, odbierzesz troskę partnera jako atak (brawo yeti).

I jak tu żyć z takim Tobą?

Osoby będące z takim związkowym egoistą powinny odpowiedzieć sobie na pytanie – czy chcą takiego życia?
Czy nadal chcą się  oszukiwać dając Ci drugą szansę – problem w tym, że druga szansa jest szansą siedemnastą.

Na co liczysz? Jeśli on nie darzy Cię odpowiednim szacunkiem to obdarz się nim sama. Kopnij dupka w rzyć, bo nie zmienisz go, jeśli on absolutnie nie widzi potrzeby tej zmiany. Następnie wyciągnij wnioski z przykrego doświadczenia i naucz się w omijać takie egzemplarze szerokim łukiem. Jak?

Zasada śledzia.

Mówi się, że pierwsze tygodnie nowej znajomości określają zasady i granicę, które należy przestrzegać „aby coś z tego było”. Początkowe rozeznanie siebie to swoisty plac boju, na którym rozkładasz zasieki –  mają być one gwarancją ochrony wartości, na których nam zależy – i to ile w tym czasie zabezpieczysz leży w twoim interesie. Inaczej rzeczy ujmując – musisz jasno określić swoje zasady, bo na ich podstawie twój Romeo będzie posuwał swojego konia w twoim kierunku.

Zadbaj więc, aby nie popełniać głupich błędów – ale spokojnie…

Na ratunek wszystkim kobiecym fo pa przychodzi Zasada śledzia.

Od teraz każdą porażkę nowego kandydata zwieńczasz pozostawianiem na sobie tej samej bielizny, aż do następnego spotkania.

Jeśli twój Romeo po randce nie odprowadzi Cię do domu, bo uzna, że zaraz odjeżdża mu autobus – cóż, najwidoczniej żaden z niego dżentelmen (mamy taksówki jakby co). Gratuluje wyboru, może o tym nie wie – mimo to, majteczki zostają.

Jeśli Romeo mimo spotkań z Tobą dalej pozostaje aktywny na Tinderze lub spotyka się z twoimi koleżankami – najwyraźniej nie traktuje Cię poważnie bądź nie darzy odpowiednim szacunkiem (nie tłumacz sobie tego tym, że nadal jest wolny).

Majteczki na tyłeczku.

Jeśli spędzisz u niego noc, a twoje zasady nie pozwolą Ci na seks – twoja wygrana, bo na wszystko trzeba zasłużyć. Ale jeśli w porannym odwecie Romeno nie ruszy swojego dupska po świeże bułki na śniadanie, tylko poczęstuje Cię zleżałym musli i zimnym mlekiem – powinien mieć przejebane.

Co masz zrobić?
Powinnaś już wiedzieć – majtki.

Po co?

A po to, że wkrótce nadejdzie zakrapiany weekend podczas, którego Romeo i tak zaciąga Cię do siebie, bo będzie miał ochotę na blanta i seks, albo na blanta seks i blanta. I być może wtedy nie będzie Ci w głowie odmówić, choć na następny dzień bardzo byś tego żałowała. I tutaj na ratunek przyjdzie Ci śledź, który nie dość, że nie doprowadzi do seksualnej satysfakcji dupka (nie darzył Cię wystarczającym szacunkiem – skoro chciał ugrać wszystko jak najniższym kosztem), to jeszcze sprawi, że dupek w mgnieniu oka: zamówi Ci taksówkę, już nigdy nie poczęstuje zimnym mlekiem i w przyszłości na pewno pominie na tinderze.

Działa? Działa.
Na szacunek trzeba sobie zasłużyć – lecz bliscy powinni dostawać go w pakiecie, ponieważ jak się kogoś kocha – szacunek nie jest żadnym wyczynem.

Nigdy dotąd nie uderzyłam tak mocno w miłość
Chciałam jedynie zburzyć twoje mury
A wszystkim co zrobiłeś było zniszczenie mnie

Loading

Ostatnia aktualizacja 7 kwietnia, 2021

Powróć do artykułów

Książki
sklep. pankobus. pl