Żaden facet nie ma prawa "nadużywać cię" emocjonalnie. - KOBUS - Obserwuję, opowiadam.
Kategorie:

Być może kochasz tak bardzo, że nie dostrzegasz przemocy emocjonalnej, w której tkwisz. Partner z definicji to osoba, którą można traktować jak równą sobie. Współuczestnik, pomocnik. Jak więc nazwać jegomościa, z którym nieustannie sprzeczasz się o te same pierdoły? Kogoś kto mistrzowsko odwraca kota ogonem, aby zrzucić winę na Ciebie? Kogoś kto poczuje obrazę majestatu, gdy usłyszy prawdę i jeszcze będzie oczekiwał przeprosin na nią? Za co? Za to, że nie jest dojrzały emocjonalnie i zachowuje się jak trzynastoletnie dziecko? Za to, że miał być twoim wsparciem, a piętrzy Ci problemy? Za to, że nie możesz spokojnie przy nim żyć, bo musisz użerać się z gehenną, od której chciałaś się uwolnić już we wcześniejszym związku? Za to, że znów usłyszysz „Jak Ci się nie podoba to droga wolna”? Co kurwa? Tylko tyle warta jest dla niego kobieta, która chciała mu stworzyć normalny i kochający się dom? Tyle warte są dla niego najlepsze lata twojego życia, które marnujesz u jego boku? Mógł nie marnować twojego czasu i rozmawiać o problemach kiedy prosiłaś, aby coś się zmieniło.

Sprawiedliwość w związku polega na tym, że każdy ma takie same prawda. Że nie czynimy bliskiemu tego co nam nie miłe. Że pragniemy rozpostrzeć nad nim skrzydła, aby o niego dbać i chronić, bo czujemy się za niego odpowiedzialni.

Lisek chytrusek, który będzie nadużywał Cię emocjonalnie nie będzie brał odpowiedzialności za swoje czyny. Bliżej będzie mu do zrzucania winy i „umywania rąk”, bo przecież „on nie zrobił nic złego”. I tyle po całej sprawiedliwości, bo jak się okazuje ktoś tutaj ma podwójne standardy.

Ktoś kto ciągle się czepia i Cię krytykuje, a gdy zwrócisz mu uwagę to się obraża, bo nie potrafi przyjąć krytyki.

Ktoś kto otwarcie flirtuje z dupami na Instagramie pod pretekstem „bycia miłym”, a gdy zachowasz się tak samo, to obraza majestatu i manifestacja zazdrości.

Ktoś kto, o każdą swoją naganną reakcję obwinia Ciebie, bo „sprowokowałaś”, a jeśli to ty zareagujesz nerwowo i podniesiesz głos, to „on sobie tego nie życzy”.

Ktoś kto będzie czuły i obecny tylko wtedy, gdy będzie mu na czymś zależało (najczęściej na tym, aby sobie włożyć)

Ktoś kto powinien być partnerem, a nie bawić się w Boga czy właściciela rzeźni, w której Cię dobija. Bylejakość należy nazywać po imieniu, bo miłość powinna być oddzielona grubą kreską od patologii. I tą kreską jest dojrzałość emocjonalna, która wyznacza granicę tego co wolno – i tego na co nigdy nie powinniśmy sobie pozwolić przede wszystkim z szacunku do samego siebie.

Nikt nie powinien godzić się na udrękę, w której nie sposób zbudować związku o solidnych fundamentach. Tak samo nikt nie ma prawa tracić naszego czasu, a tym bardziej pozbawiać nasz szacunki i miłości do samego siebie. To nie ma nic wspólnego z kochaniem, bo w miłości nie liczą się piękne słowa, a słowność. To buduje zaufanie i poczucie sprawiedliwości. Tego, że ktoś ma na uwadze wspólne dobro, a nie spełnianie własnych oczekiwania i czerpanie korzyści z bliskiej osoby. Rozumiem, że w relacjach pojawiają się najróżniejsze emocje i dochodzi do różnicy zdań, kłótni. To normalne, jak fakt, że dorośli ludzie konflikty załatwiają w rozmowie, która prowadzi do rozwiązania problemu – dla dobra związku i przyszłości, którą chcą ze sobą WSPÓLNIE tworzyć. Sprawiedliwość to umiejętność, która leży na przeciwnym biegunie od krótkowzroczności, dumy i pychy. Mądry partner rozumie, że miłość potrzebuje właściwego (sprawiedliwego) środowiska. Bo miłość to kochający dom, w którym ludzie potrafią być sprawiedliwi i zawsze kierują się wspólnym dobrem, a nie czubkiem własnego nosa.

Albo gramy na wspólnych zasadach i dajemy od siebie tyle samo, albo nie bawimy się wcale. Bo czas na zabawę w dom i życie mieliśmy w wieku 10 lat – na dworze z dziećmi z sąsiedztwa. Dorosłe życie to czas na dojrzałe decyzje, starania pomimo trudności i przeciwności losu – z dwóch stron! Bo w dorosłym życiu miłość to miejsce w sercu dla sprawiedliwego i wartościowego partnera, który rozumie, że na starania odpowiada się staraniem. Rozumie, że gdy się kogoś kocha to pragnie się być dla niego jeszcze lepszym, niż się było bez tej osoby.

W miłości nie da się starać za dwoje. Można próbować, ale prędzej czy później coś w Tobie pęknie i wtedy będziesz wiedziała, że dłużej już nie możesz. Bo jedno serce tego nie uciągnie.

„Obowiązki Uczuć” to coś więcej niż poradnik. To kompendium szczęśliwego życia i spełnionej miłości na dobre i na złe. Książka dostępna na www.sklep.pankobus.pl

„Jeśli będziesz mnie traktować dobrze, skarbie,
oddam Ci wszystko
Mów do mnie,
muszę usłyszeć, że potrzebujesz mnie tak jak ja Ciebie
Zakochaj się we mnie,
Chce wiedzieć, że czujesz to co czuję do Ciebie, kochanie”

Loading

Ostatnia aktualizacja 7 kwietnia, 2021

Powróć do artykułów

Książki
sklep. pankobus. pl