Niektórzy ludzie nigdy nie dojrzeją do odpowiedzialności. - KOBUS - Obserwuję, opowiadam.
Kategorie:

Wiesz kiedy odpuszczam wieloletnie związki?

W momencie kiedy dociera do mnie, że pomimo wszystkich moich starań i bycia dla ciebie dobrym, uczestniczę w plastikowych relacjach, w którym ważniejsze staje się przerzucanie argumentami, nieuzasadnione „bo tak”, „bo taką mam ochotę”, „o nic mi nie chodzi” i foch pierdolny jak Burj Khalifa. To wszystko szczelnie upchane w kobietę lub mężczyznę o twarzy anioła. Oczywiście twierdzą, że zawsze są bez winy – ja osobiście twierdzę, że to duma nie pozwala przyznać się im błędu i każe pozostawać głupio upartym. Dorośli ludzie rozwiązują problemy w fochami? Ciekawe.

Ciężko się nie załamać kiedy ma się do czynienia z kimś, kogo zjada własne ego.  Z kimś kto mógłby choć odrobinę wiedzieć na temat socjologii i rozwiązywania sporów – mógłby gdyby nie miał tego w dupie i oczekiwał, że samo się JAKOŚ naprawi (czytaj: przeprosisz to przestanie się gniewać). Łapanie za słówka przerabiałem w relacjach dobre 10 lat temu i najzwyczajniej w świecie nie chcę mi się do tego wracać. Nie mam już 18 lat, aby tłuc ludziom do głowy na czym polega szacunek i wzajemność na czyny. Nie mam już czasu, aby tłumaczyć, że bronienie swojego ego jest próżne i w konsekwencji nie prowadzi do szczęścia, a podziałów i rozpadów związków. Życie powinno ich nauczyć, że ludzie to ludzie, a nie postacie z bajek, które potrafią spojrzeć w kryształową kulę – i domyśleć się co król złoty miał na myśli, kiedy nie potrafił zwyczajnie w świecie porozmawiać o problemie. Uparte osoby same robią sobie na złość – i dziwie się jeśli komukolwiek jeszcze się chce brać znów winę na siebie i latać za nimi, kiedy oni nie potrafią latać za nami – bo ważniejsze jest patrzenie tylko na swoje rację. Chcą być najmądrzejsi i bez winy? To niech będą – jak dbają tak mają 🙂

Mi się już nie chcę szarpać i uczestniczyć w ludzkich nieomylnościach. Nie o takich małżeństwach opowiadała mi babcia. Nie takiego podejścia do ludzi uczyła mnie mama. Ludzi należy starać się zrozumieć, a nie rzucać nimi w kąt jak niepotrzebnymi plastikowymi lalkami, które się znudziły lub w momencie kiedy zwróciły uwagę na niedoskonałość i krótkowzroczność partnera. Lubią, gdy ludzie się o nich starają? Kiedy mogą na nich liczyć? Kiedy pomoc jest bezinteresowna, bo z kochającego serca? To pora im otworzyć oczy – że my też to lubimy i nie jesteśmy idiotami, aby dawać się wykorzystywać komuś kto nas eksploatuje i tak niewiele daje od siebie w zamian. Nawet nie chce mi się tłumaczyć na czym powinien polegać udany związek. Po wielu latach życia w związku powinno doskonale to wiedzieć – ba, pewnie, że wiedzą, ale to wymaga już starania i obowiązków. Komu by się chciało?

I to oczywiście nasza wina, że za bardzo nam zależy na ludziach, których kochamy. Że się do nich przywiązujemy, ufamy im i chyba wchodzimy do dupy, bo ważniejsze dla nas jest ich szczęście, niż nasze własne. To błąd, ale człowiek zakochany to często człowiek głupi (w miłości). Ilu ludzi marzy o takich partnerach jak my i nigdy ich nie doświadcza? Każda cierpliwość jednak kiedyś się kończy i człowiek dochodzi do wniosku, że nie ma sensu się ścierać dla kogoś kto nie potrafi się ścierać dla niego. Nie bądźcie zaskoczeni.

Szczerość, wierność, zainteresowanie, obecność i te dwa słowa, które przychodzą im zaskakująco łatwo – to dla mnie trochę więcej niż populistyczne rzucanie cytatów na instastory, żeby być fajnym. Niby tak wiele wiedzą o uczuciach, a w praktyce? Szkoda słów. Nikt kto pragnie uczestniczyć w fajnych i dojrzałych związkach nie potrzebuje słodko brzmiących półprawd i odpuszczania starań bez rozmowy i zastanowienia się nad przyczyną kryzysu. Chyba nie jesteśmy już dziećmi? Ja zaraz będziemy mieć 30 lat. Potrzebuje realnych ludzi i związków, które są budowane na szczerości i rozmowie, a nie stukaniu w telefon, gdy brakło odwagi, aby załatwić sprawę w cztery oczy. A Ty drogi czytelniku? Na co i na kogo liczysz? Co otrzymujesz w zamian za starania?

Jeśli partner nie potrafi zadbać o relację, bo łatwiej mu je odpuścić/wymienić to jak planuje dbać o dalsze lata waszej relacji? Jak chce wziąć odpowiedzialność za relację, w której mogą pojawić się dzieci? Chyba maja już wystarczająco wiele wiosenek za sobą, aby brać pod uwagę konsekwencję czynów, słów i decyzji, które podejmują? Wiesz kiedy dojrzeje do odpowiedzialności? Kiedy nas straci, a po nas kolejne osoby i w końcu będzie tak zrezygnowany, że przyjdzie mu się na sobą zastanowić – i za łeb się złapie, gdy dojdzie do przykrych wniosków na swój temat.

Wszystkim byłoby łatwiej, gdyby ludzie potrafili odpuścić ślepe dochodzenie swoich racji i chcieli dostrzegać swoje błędy. Nie każdy potrafi to zrozumieć, bo najwidoczniej za mało przeszedł w życiu, aby nauczyć się być po prostu sprawiedliwym – nie dla siebie, ale dla ludzi, z którymi żyje.

Czas uświadomić sobie w czym się tkwi i zrobić podsumowanie tego ile się wkłada w relację – a ile z niej dostaje.

Czas upomnieć się o wzajemność.

Bo wzajemność dotyczy wszystkich,
którzy zdecydowali się powiedzieć „Kocham Cię.”

Choć kocham, dziś chyba u każdego znaczy co innego.

Jeśli chcecie sprawić komuś przyśpieszony kurs dojścia do emocjonalnej dojrzałości to odsyłam do zakupu mojej pierwszej książki.

„Obowiązki uczuć” to zbiór reguł i strategii opracowanych na podstawie obserwacji pokolenia 30-latków, które wzmacniają więzi i pozwalają dojrzeć w miłości tak, aby sprawiedliwie i wzajemnie zaspokoić swoje potrzeby, osiągając przy tym trwałe szczęście i satysfakcjonujący związek. Książka jeszcze przez tydzień jest do nabycia za jedyne 39 zł – z autografem i innymi dodatkami. W grudniu będzie już w wyższej cenie i bez bonusów.

Zamówienie można złożyć na www.obowiazkiuczuc.pl

„Idziemy więc znaleźć kogoś, kto nas pokocha i wesprze
Powie, że nas kochają, może zawalczy o nas
Zapominamy o ambicjach i decyzjach”

Loading

Ostatnia aktualizacja 7 kwietnia, 2021

Powróć do artykułów

Książki
sklep. pankobus. pl