Gdzie podziała się Twoja dawna radość i poczucie własnej wartości? - KOBUS - Obserwuję, opowiadam.
Kategorie:

Wiesz co najbardziej niszczy ludzi?
Bliscy.
Miłość do nich.

Pamiętasz siebie z dawnych lat? Tą zawsze uśmiechniętą filigranową dziewczynę o bujnych włosach z garstką wiernych przyjaciół i zapałem do życia? Gdzie się podział tamten optymizm, z którym byłaś zawsze o krok przed światem? Twoja zaradność, zdecydowanie i gotowość, która powtarzała Ci „Ty nie dasz rady? To patrz!”

Miłość miała Cię uskrzydlić i to dla niej wszystko poświęciłaś. Początkowo wraz z nią czułaś się jak w bajce. Pantofelek pojawił się wraz z księciem. Pasował. Facet okazał się być mężczyzną wśród chłopców, których dotychczas spotykałaś na swej drodze. Nie musiał udawać kogoś kim nie jest, aby Ci zaimponować. Był wyśniony i w swojej niedoskonałości idealnie doskonały dla Ciebie. Byłaś z nim szczęśliwa jak nigdy. Poczułaś, że w końcu los się do Ciebie uśmiechnął. Że po chłodzie minionego związku, w końcu pojawił się ktoś kto już Cię nie skrzywdzi. Wypełni Twoje serce latem i pozostanie na lata. Jednak wraz z biegiem czasu zaczęłaś dostrzegać, że życie prowadza nas po krętych losu ścieżkach, aby móc je przejść w pantofelkach. Wspólna droga, a przeciwne horyzonty. Jedna Ty, z wnętrzem kruchym jak skład porcelany – rozbitym, niekompletnym. Samotna pomimo bycia w związku.

Brak starań zabija ludzi, których kochamy. Nadal jest przy Tobie, ale zdaje się Ciebie nie zauważać. Problemem okazuje się być głupia wiadomość z pracy. Nie zje z tobą sobotniego śniadania, bo zawsze coś. Umówi się z kumplem, nie zważając na wasze plany. Zrobi z Ciebie głupią. Będzie śledził każdy Twój ruch, aby znów się do czegoś przyczepić – nie dopuszczając do siebie winy, że sam nie jest idealny. Przez niego poczujesz się słaba. Niestabilna. Nie będziesz wiedziała kim tam naprawdę jesteś. Czy faktycznie do niczego się nie nadajesz? Czy za dużo wymagasz? Czy nie powinnaś narzekać, bo masz dach nad głową i pełną lodówkę?

A serce masz pełne?

Do czego prowadzi Cię obecna stagnacja? To regres. Ile jeszcze poświęcisz? Z ilu rzeczy i ludzi zrezygnujesz, aby w końcu dostać ochłap jego zadowolenia i wdzięczności? Ile razy jeszcze zmienisz kolor włosów, bo przecież podobają mu się blondynki? Ile razy jeszcze mu naskoczysz, aby choć trochę był zadowolony i skończył narzekać? Wiesz, że nie tak to wszystko powinno wyglądać. Że nie jesteś pierwszą lepszą głupią i nie powinnaś dawać z siebie więcej niż otrzymujesz. Miłość miała być sprawiedliwa, jak poświęcenie dwojga. Wiesz, że ktoś inny mógłby Cię po stokroć docenić. Dojrzeć Twoje piękno, trochę głębiej niż w łóżkowej gotowości i seksownych szmatach, których oczekiwał na Tobie, gdy szłaś z nim do łóżka. Wiesz to wszystko, bo nie jesteś głupia, ale nie masz odwagi, aby zmienić swoją sytuację…

bo nadal kochasz.

On również nie jest głupi. Wie kiedy i co ma powiedzieć. Z jego ust czasem polecą podniosłe słowa, ale już nie możesz być ich pewna, aby wzlecieć wysoko. Nie masz zaufania, bo między Wami pojawiły się ściany, których żadne z Was nie odważyło się przebić. Zamiast tego pojawiają się coraz to nowsze pretensję i oczekiwania.
Kiedy starał się zrozumieć twoje potrzeby? Poszanował twoje granice? Był uprzejmy i uważał, jakich słów używa? Postawił się na twoim miejscu? Wiedział co czujesz? Twierdzisz, że to miłość, a wstydzisz się przyznać, że otrzymujesz gówno. Wielkie nic. Na zdjęciach wydajesz się być szczęśliwa, a poza kadrem czujesz się gorsza. Oczywiście są przebitki normalności, w których jest „jakoś” – ale nadal daleko od dobrze. Postara się, odłoży telefon, nie zapomni o rocznicy i zwróci na Ciebie uwagę, może przeleci i znów stworzy tą iluzję, że jesteś dla niego najważniejsza. Ale czasami to za mało. Czasem człowiek otwiera oczy i uświadamia sobie, że tkwi w miejscu, które do niczego nie prowadzi.

Na co liczysz? Jak długo będziesz się jeszcze upokarzać? Zabiegać o niego, kiedy on nie zabiega o Ciebie?

Każda szanująca się kobieta nie pozwoli sobie na to, aby miłość przybierała znamiona czegoś złego – nowotworu, który ją niszczy. Miłość to najpiękniejsze uczucie na świecie, którego nie można skąpać w braku starań, niewierności i przykrościach, które się sobie serwuje. Wtedy to nie miłość, a mizerność i kilka dawnych wspomnień. Trwanie w związku, który Cię unieszczęśliwia i pozbawia szacunku do samej sobie, nie ma nic wspólnego z miłością. Jest to związek kata z ofiarą, która liczy na szczęśliwie zakończenie, nie dopuszczając do siebie myśli, że film romantyczny dawno dobiegł końca. Nikt, ani nic na świecie nie powinno pozbawiać cię szacunku i miłości do samej siebie.

Łatwo przespać lato, kiedy tkwi się w toksycznym związku. Łatwo powtarzać, że miłość nie jest usłana różami. Łatwo się śmiać, że relacje z drugą osobą nie mają nic wspólnego z tymi, które oglądamy w filmach romantycznych. To ten moment, w którym trzeba nazwać jasno – co jest, a co tylko się wydaje.

Miłość nie zawsze jest zgodna. Nieraz przyniesie smutek, czasem wywoła łzy. Ale zawsze powinna być wspólna i splatać Was ze sobą. Miłość nigdy nie powinna pozwolić na utratę własnej godności i pozbawienie się szacunku do samej siebie. Po burzy miłość zawsze powinna mówić jednym, wspólnym głosem. Nie powinna zapominać o szczerym przepraszam, dziękuję i kocham Cię.

Związki to indywidualna sprawa. Te z filmów i bajek istnieją pod warunkiem, że ludzie są mądrzy i rozumieją, że o dobre relację trzeba dbać i pracować nad nimi. Nic co wartościowe nie spada z nieba. Na wszystko co cenne trzeba zapracować – zdrowie, kariera, relację z bliskimi, przyjaźń. W tym wszystkim jest też zakochanie. Ogień, który trzeba nieustannie podsycać, zwłaszcza wtedy, kiedy w waszym życiu zaczyna padać – godność do samego siebie.

Wartościowy mężczyzna, nigdy nie pozwoli by kobieta straciła przy nim radość z życia, godność i poczucie własnej wartości. Przy takim mężczyźnie kobieta wzrasta jak najpiękniejszy kwiat, a nie staje się cieniem dawnej siebie.

Przy takim mężczyźnie kobieta staje na nogi,
a nie spada na ziemię.

Jeśli chcecie sprawić komuś przyśpieszony kurs dojścia do emocjonalnej dojrzałości to odsyłam do książki.

„Obowiązki uczuć” to zbiór reguł i strategii opracowanych na podstawie obserwacji pokolenia 30-latków, które wzmacniają więzi i pozwalają dojrzeć w miłości tak, aby sprawiedliwie i wzajemnie zaspokoić swoje potrzeby, osiągając przy tym trwałe szczęście i satysfakcjonujący związek.

Zamówienie można złożyć na www.obowiazkiuczuc.pl

Obiecałeś mi cały świat, a ja dałam się na to nabrać
Stawiałam cię na pierwszym miejscu, a ty to uwielbiałeś
Raniłeś mnie
I zniszczyłeś
Fałszowałeś w moim refrenie
Bo nie był twój
Widziałam znaki i zignorowałam je
Różowe okulary zniekształcają obraz
Niszczyłeś moje cele
Pozwalałeś im zginąć
Podniecał cię ból
Kiedy to nie było twoje, tak

Loading

Ostatnia aktualizacja 7 kwietnia, 2021

Powróć do artykułów

Książki
sklep. pankobus. pl