Jeżeli jesteś osobą niepełnoletnią lub słabą psychicznie odradzam dalsze czytanie wpisu o ukrytej sieci, ponieważ pojawi się tutaj wiele brutalnych i drastycznych materiałów. To najgorsza rzecz o jakiej mogłem przeczytać po to, aby o tym napisać. Wiedz, że czytasz ten wpis na własną odpowiedzialność, natomiast ja nie odpowiadam za skutki wynikające z jego przeczytania. Temat ma charakter edukacyjno-informacyjny, więc nie odpowiadam za wykorzystanie wiedzy oraz informacji w nim zawartych.
Nie wiele osób zdaje sobie sprawę jak wielkie gówno można znaleźć w internecie.
Mam tutaj na myśli morderstwa i okaleczenia na zamówienie, handel organami, torturowanie online, gwałty na zlecenie (gwałty całych rodzin), handel ludźmi, dokumentami, narkotykami, bronią, seksem dziecięcym, pornografią dziecięcą, zoofilią i wieloma innymi usługami i treściami.
To wszystko jest na wyciągnięcie reki – dla każdego, tylko nie wiele osób wie, jak dostać się do tej „ciemnej strony” internetu.
Internet dzieli się na kilka poziomów
Wszyscy znamy go z poziomu 0, który jest ogólnie dostępny dla wszystkich. Ten poziom kojarzy się w Google (stronami jakie w nim wyszukacie), Facebookiem, Youtubem, Wikipedią, itd. Kolejne dwa poziomy, to fora internetowe i ukryte foldery w różnych serwisach do których możemy się dostać tylko przez link lub hasło.
Trzeci i czwarty poziom najbardziej szokuje
Deep Web (ukryta sieć). Biorąc pod uwagę liczbę internautów, o istnieniu sieci TOR wie stosunkowo niewielu. Działa ona równolegle do „normalnego” internetu z tą różnicą, że korzystanie z niej wymaga użycia specjalnego programu. Dzięki niemu możemy przeglądać anonimowo te same strony co zawsze, a dodatkowo mamy dostęp do treści dostępnych jedynie dla użytkowników TOR. Musisz, to sobie uświadomić. Nie jesteś w stanie wejść do „drugiego” internetu korzystając z tego „obecnego” na którym teraz siedzisz. Te wszystkie strony nie są indeksowane w internecie jaki znasz – nie da się ich znaleźć/odtworzyć bez programu TOR.
Godzina spędzona w drugim Internecie.
Wspomnę tylko o najbardziej szokujących rzeczach jakie można tam znaleźć.
Do usług wykonywanych w Polsce najłatwiej dotrzeć poprzez polskie fora internetowe (dostępne tylko za pomocą TOR’a), na których przesiadują kompletnie anonimowi ludzie, którzy mogą wrzucić i napisać wszystko to co tylko chcą. Na pewno spora część z nich to oszuści, których nie da się zweryfikować, ale druga część, to poważni „biznesmeni”, źli ludzie, którzy za nie małe pieniądze zrobią i zdobędą dla Ciebie wszystko. I to tzw. czarny rynek w Polsce i na świecie.
Zwyrodnialcy piszą tam o rzeczach typu:
Zlecanie morderstw, kupowanie narkotyków, dokumentów, kradzionych sprzętów, zlecenia na pobicia, gwałty, włamania i wiele innych złych rzeczy, to chleb powszedni w ukrytej sieci.
Powyższa tabela, to cennik piekła jakie można zgotować drugiej osobie. Ludzkie życie zostało tutaj przeliczone na dolary. Jeśli ktoś ma ich zbyt dużo może zlecić morderstwo osoby lub jej rodziny. Jeśli śmierć, to za dużo, to można wynająć ludzi, którzy okaleczą (np. sparaliżują) drugą osobę. Przerażające jest możliwość określenia niepełnosprawności jaką chcemy komuś zafundować. Paraliż nóg, dwóch rąk, całkowity… ponadto atak bombowy, gwałt, pobicie. W stanach było dość głośno o grupie/firmie „Hitman Network”, która nie miała konkurencji na rynku zabójstw w Deep Webie. Płaciłeś i wykonywali usługi.
W momencie zdobywania reputacji możesz dotrzeć do treści, które są udostępniane tylko wybranym osobą. Działa to na zasadzie „polecania”.
I tutaj zaczyna się piekło. Witamy w czwartej warstwie
Standardem są tutaj sklepy z organami i niewolnikami (Sklep należy do osoby o nicku „KABAL”, jest to najprawdopodobniej największy porywacz w Deep Web, działa na terenie Brazyli, porywa bezdomnych, oraz turystów i to właśnie dla tego w Brazyli nie zaleca się wyciągania map turystycznych w miejscach publicznych. „KABAL” prowadzi wiele stron związanych z handlem ludźmi, organami, torturami i eksperymentami na ludziach. Jego grupa działa prężnie od 2009 roku i do teraz nie został rozbity):
Popularnością cieszą się też kamerki live, na których możecie zapłacić za torturowanie ludzi wedle swoich upodobań. Gwałty na dzieciach, eksperymenty na ludziach np. poddaje się działaniom kwasów, temperatur, zadawania bólu, dużym ilością narkotyków i leków (i screeny z tych czynów nie nadają się do pokazania).
Dewiacje seksualne – takie jakich nawet sobie nie potraficie wyobrazić. Chyba najmniej szokującą (o ile można tak stwierdzić) jest forum miłośników kobiet, które torturują zwierzęta za pomocą… szpilek.
Dlaczego to istnieje? Czemu nikt nie wpada?
W internecie możecie znaleźć dużo wpisów osób, które „bawią się” w TORa. Przechwałki o zakupionej marihuaninie, kokainy czy heroiny sa na porządku dziennym – kilka dni i paczkę znajduje się w paczkomacie. Identycznie jest z kradzionymi rzeczami – prym wiodą sklonowane karty kredytowe i telefony komórkowe.
„Sam system płacenia również jest dopracowany. Uznaniem cieszą się tam pre-paid’owe karty, na które można przelewać dowolne kwoty. Karty nie są powiązane z żadnym imieniem i nazwiskiem. Majstersztykiem jest jednak handel bitcoinami – wirtualną walutą. – Jest poza kontrolą jakiegokolwiek państwa, nikt jej nie kontroluje, reguluje ją rynek. Nie da rady jej śledzić. Zakupione anonimowo bitcoiny możemy równie anonimowo przelewać, otrzymywać, a potem zamieniać na gotówkę – mówi Krzysztof Keller”.
Polska policja nie jest w stanie kompletnie nic zrobić. Potwierdza, to ich rzecznik – Mariusz Sokołowski, który mówi „policja może jedynie czekać, aż ktoś po tamtej stronie popełni błąd”. Jednak osoby, które tam przesiadują nie są idiotami i wiedzą jak działać. Namierzenie takiej osoby w TORze nie jest możliwe i świadczy o tym fakt, że jeszcze żaden zwyrodnialec z TORa w Polsce nie został złapany.
Można się tylko przyglądać temu co wrzucają i o czym rozmawiają ludzie na forach po „ciemnej stronie internetu”.
To nie są wymysły, ani żarty – to się dzieje naprawdę
Widzimy tyle ile chcą nam pokazywać media i służby. Trzeba sobie uświadomić, że Internet, to nie Google przez, które wyszukujemy interesujące nas treści (Google decyduje o tym „co znajduje się w Internecie”). Internet, to coś więcej. Komentarz do tego wpisu wydaje się zbyteczny, bo ciężko odnieść się do krzywd i cierpienia ofiar bezkarnych zwyrodnialców.
Ciekawostką pozostają kolejne warstwy Internetu. Ja opowiedziałem Wam tylko o 4, a istnieją jeszcze cztery kolejne – gdzie możecie znaleźć dokumenty rządowe, tajemnice państwowe i haki jakie zostawiają na siebie gigantyczne korporacje, które mają nadzieję, że użytkownicy szybko i na własną odpowiedzialność wyniosą te dane do Internetu, który znacie.
Jeśli chcecie bardziej zgłębić temat, to wygooglujcie sobie frazę „poziomy internetu” i sprawdźcie yt, gdzie użytkownicy nagrywają swoje serfowanie po TORze.
Udostępnij
Ostatnia aktualizacja 7 kwietnia, 2021