Polska cebula na wakacjach. - KOBUS - Obserwuję, opowiadam.
Kategorie:

Podczas pobytu za granicami Polski możemy być pewni jednego – zawsze spotkamy rodaków. Niegdyś moglibyśmy ich poznać po mitycznych czarnych skarpetkach noszonych wraz z sandałami czy milicyjnym wasie. Dziś wyciągamy wnioski i przestajemy się za nas wstydzić, ale czy tak całkowicie?Podróżując zauważyłem, że pozostałości po polaczkowatości nadal w nas drzemią na szczęście tylko pozostałości. Chcemy czuć się ważni, nie chcemy odbiegać od przeciętnego Niemca czy Brytyjczyka, który dzieli z nami kontynent podczas wakacji.Obciachem jaki serwują nałogowo Polacy nadal pozostaję nieumiejętność posługiwanie się aparatem fotograficznym. W życiu nie zrozumiem jaki jest sens robienia zdjęć wszystkiemu co popadnie – począwszy od miliona takich samych zdjęć wykonanych kierowcy, który prowadzi turystycznego busa, a skończywszy na drzewach, chodniku i wieloma innymi totalnie niezrozumiałymi kadrami. Nie wiem jaki cel temu przyświeca, ale dziś żeby pokazać komuś drzewo wystarczy wejść w Google. Emeryci, zapomnijcie o lustrzankach, plis.

Nie lubimy wydawać też kasy. Nie oszukujmy się, gdzie nie pojedziemy to jesteśmy w dupie z waluta. Zwłaszcza, jak bywamy sknerami, bo ciężko pracujemy na to, aby móc zapchać mordy porannym snickersem. Płacąc w euro, czy kunach i tak wychodzi drożej niż w Polsat, co przekłada się na jakość i ilość produktów jakie kładziemy na taśmy w supermarketach.

Lubimy się również pokazać. Wiecie coś na zasadzie, „zamówmy małże, bo Niemcy obok jedzą”. Różnić polega na tym że on chciałby jeść w tym momencie schabowego, a ona pierogi, ale oboje będą stwarzać pozory że smakuje, tylko po to aby za chwilę narzekać na otrzymany rachunek.

Plusem jest zaś to, że polaków częściej niż kiedyś można znaleźć w restauracjach czy fajnych knajpach. Budki z kebabami, kolejki do monopolowego są oblegane dziś już tylko przez Bułgarów i innych takich. Kultura stołowania się, która bacznie karmią nas polskie media przynosi rezultaty. Nigdy nie akceptowałem opcji żarcia kebsów, zapiekanek i pizzy na wakacjach. Jeśli wam smakuje to spoko, bo mi też, ale uważam, że skoro pokonujemy tysiące kilometrów, aby wylądować w ciekawych miejscach, to warto też spróbować rzeczy których ciężko skosztować w Polsce. Uczmy się smaków, poznajmy je. Smacznego.

Ubiór. Dzisiejszy Polak potrafi się ubrać, nie odbieramy pod tym względem od innych na nacji. Mało tego, wszystkie piękne dziewczyny, które przychodziło mi mijać podczas przechadzek po promenadzie to Polki. Lubimy wspominać, że polskie dziewczyny są najpiękniejsze w Europie, cholera, to prawda.

Polacy mimo wszystko nadal mają obawy. Jedyną niesłuszną okolicznością przez, którą wybierają wczasy w Ustce, a nie za granicą jest bariera językową.

Dzisiejsze lokale są przygotowane dla polskich gości – niektóre menu są w języku polskim, a nawet jeśli nie, to bez problemu można się dogadać nawet nie znając angielskiego. Dziś w interesie mieszkańców kraju do jakiego się wybieracie jest w interesie porozumieć się. Sama podróż i zakwaterowanie to również pestk – dzisiejsze oferty biur podróży otwarty się na starszych, nie znających świata turystów. Polski rezydent to błogosławieństwo i zwierzchnik, który we wszystkim pomoże jeśli nie czujecie się na siłach w ogarnięciu swojego życia w obcym kraju.

Wypady za granicę stały się tanie, a globalizacja ułatwia cały proces podróży i wypoczynku. Jedzcie i zwiedzajcie póki możecie. Świat jest piękny, a życie zbyt krótkie, aby nie zwiedzić ziemi na której żyjemy. Dziś już nie mamy się czego wstydzić, większość historii jakie zasłuchujemy, to już tylko mity lub stereotypy. Myślę, że dużo gorzej niż Polacy zachowują się turyści z innych krajów, którzy nie dość, że bywają obrzydliwi, to i za grosz brak im kultury.

Loading

Ostatnia aktualizacja 7 kwietnia, 2021

Powróć do artykułów

Książki
sklep. pankobus. pl